Pieniądze. Każdy chce ich mieć jak najwięcej, choć podobno szczęścia nie dają. Jedna z propozycji tematów jakie miałbym poruszyć na blogu to właśnie sposób zarabiania mamony na swojej pasji – graniu na gitarze. Jak to zrobić?
Z tego co wiem jest jeden niezawodny sposób. Zespół weselny. Trzeba się nauczyć około 300 kombinacji akordów C D a G, kilkunastu solówek, kupić wygodny garnitur, procesor efektów i znaleźć kapele. Cena za występ na weselu kształtuje się od 4000 do 10 000 zł (tak mi się wydaje, weselnicy poprawcie mnie jak to czytacie), co daje od 800 do 2000 zł (w zależności od lidera, liczby osób) zarobku za noc grania. Zasadniczo koncertowanie zaczyna się około 19, kończy koło 2 w nocy, czyli 7 godzin z przerwami 20-30 minutowymi. Reasumując, 4 godzinny koncert z satysfakcjonującą wypłatą. A w dzisiejszych czasach śluby są też w piątki, co daje średnio 2000 – 3000 zł zarobku w weekend. Źle? Wielu muzyków potępia granie do kotleta, ja nie mam nic przeciwko. Pieniądz to pieniądz.
Innym przykładem zarabiania na swojej pasji jest Meytal Cohen. Co prawda nie gra na gitarze, lecz na perkusji.
Zastanawiając jak ona zarabia, znajomy oświecił mnie, że ma po prostu swój sklep internetowy z merchem. (Ad Block skutecznie blokuje mi wszelkie reklamy na youtube więc nie dostrzegłem tego podprogowego przekazu). Tak jak widać oprócz pasji i umiejętności przydaje się parę innych, ładnych rzeczy.
Robiąc research dowiedziałem się również, że jakiś czas temu ruszyła ze zbiórką pieniędzy na płytę, miała uzbierać 60 000, skończyło się na 144 000$. Trzeba się umieć ustawić w życiu. Jakby ktoś nie wiedział, dobrze nagrana płyta w Polsce to koszt średnio 20 000 zł. Nie dolarów.
Jednym z chyba najlepszych przykładów zarabiania na swojej gitarowej pasji jest Keith Merrow. Dzięki swojej muzyce i klipom stał się chyba jednym z największych celebrytów gitarowej cyberprzestrzeni. Na dzień dzisiejszy pracuje w supporcie firmy Seymour Duncan, nagrywa testy gitar, miksuje, masteruje, uczy nagrywać klipy video, współpracuje z Chapmanem, stworzył własną sygnaturę z Schecterem itd. Ostatnio z Jeffem Loomisem nagrał płytę i razem promują ją na całym świecie. Człowiek orkiestra. Dla mnie jednym z najciekawszych video-testów w jego wykonaniu to porównanie przetworników SD:
Bardzo polecam.
Któż jeszcze potrafi zarobić parę groszy na tym co kocha? Ola proszę państwa. Ola Englund. Długowłosy blond-wiking ogrywający wszystko i wszystkich. Firmy produkujące sprzęt gitarowy wręcz proszą go o testy, bo jest to jakby prestiż, gdy jakiś sprzęt weźmie do ręki. I w sumie nie tylko prestiż, ale również kasa. Oglądalność klipów Olka jest ogromna, sygnatura Oli – Solar (kiedyś Stricly 7, dzisiaj już Washburn) zapewne już w przedsprzedaży sprzedała się w setkach kopii.
Przykłady wymiataczy, którzy wrzucając swoje wypociny na niszowe fora gitarowe i muzyczne można by mnożyć. Choćby Misha Mansoor, Acle Kahney i wielu wielu innych.
Kończąc, żeby zarobić na swojej pasji trzeba być naprawdę dobrym w tym co się robi i ciężko pracować. Bez tego się na pewno nie uda. Bawię się gitarami wiele lat, chciałbym zarabiać w ten sposób, ale nie jestem w stanie poświęcić się temu tak bardzo jak przedstawieni wyżej panowie.