Jak co roku na największe święto muzycznych geeków, czyli targi NAMM zjeżdżają producenci i muzycy, którzy chcą przedstawić swoje najnowsze technologie, gitary i rozwiązania, które mogą ułatwić, upiększyć, a nawet odwrócić do góry nogami gitarowy świat. Tym razem obyło się bez większych premier, ale jest kilka punktów, które warto przytoczyć. Oto one: 

1. Marshall CODE

Marshall nie próżnuje i również wytacza swoje cyfrowe „działa” atakując rynek, który już dość mocno przesiąknął zero-jedynkową technologią. A więc co nowego?

CODE

źródło: www.guitarworld.com

Nowe heady i comba posiadają cyfrowe modelowanie wzmacniaczy, bluetooth, efekty oraz modulacje klasycznych modeli z przeszłości i nie tylko. Sprzęt został zaprojektowany, aby zaoferować „autentyczne modelowanie” klasycznych i współczesnych tonów Marshalla poprzez technologię Marshall-Softube (MST), ponadto znajdziemy tutaj również kilkanaście profesjonalnych efektów „KOD” – 14 przedwzmacniaczy, 4 końcówki mocy i  osiem kolumn głośnikowych. Dopełnieniem będzie kontrolowanie przez bluetooth wzmacniacza dzięki specjalnej aplikacji – Marshall Gateway. Na razie podano wstępne ceny zestawów combo, które plasują się w przedziale 1000-2000 zł

2. PRS reaktywuje swój kultowy model CE24

Klasyczny już model z 1988 roku powraca w nowej odświeżonej wersji. Na pokładzie znajdziemy klasyczny mix mahoniu i klonu okraszonych tradycyjnym łączeniem bolt-on.

CE24

źródło: www.guitarworld.com

Paul komentuje całość tak:

“Po 30 latach tworzenia gitar, nauczyliśmy się wiele, i użyliśmy całej naszej wiedzy, żeby ulepszyć nasze oryginalne CE. Przede wszystkim popracowaliśmy na tym, żeby wzbogacić jego brzmienie, dodając nasze nowe pickupy z serii 85/15 , które po prostu lepiej grają od oryginalnych „HFS”, nie zapomnieliśmy też trochę zmniejszyć ich rozmiaru, tak żeby grało się wygodniej”

3. Fender American Elite Series

Fender również nie chował się w cieniu i pokazał nową propozycję topowo-seryjnych gitar i basów, czyli American Elite. Na targach firma z Kalifornii rozłożyła dość spore stanowisko ukazując przeróżne kombinacje nowego modelu.

elites

źródło: www.guitarworld.com

Gitary, gitarami, ale do dyspozycji znaleźli się ludzie z wnętrza firmy opisujący procesy technologiczne jak i powstawanie gitar. Nowy sprzęt będzie zawierał na pokładzie pickupy Noiseless w czwartej generacji, oraz asymetryczny gryf w klasycznym wariancie literki C. Oczywiście nie obyło się bez klasycznego zapewniania, że sprzęt powstaje z topowych materiałów. No cóż, klasycznego Fendera nigdy za wiele.

4. Line 6 Relay G10

Technologia bezprzewodowej transmisji dźwięku jest dostępna od wielu lat, ale problemy z niezawodnością, mało przystępna cena i złożoność oznacza, że ​​wielu graczy woli pozostać z klasycznym okablowaniem – i w tym momencie pojawia się Line 6 i to:

 

l6 relay

źródło: www.guitarworld.com

Relay G10,  został maksymalnie uproszczony w stosunku do swoich poprzednich modeli i praktycznie działa na podstawie typowego modelu Plug and Play. Firma zaimplementowała 24-bitowy cyfrowy system dźwięku w paśmie ISM 2,4 GHz i wykorzystuje zakodowaną blokadę kanałów cyfrowych w celu zapewnienia integralności sygnału. Cały system składa się z dwóch elementów. Nadajnik wyposażony jest w gniazdo 0,25″, które może być podłączone do wejścia instrumentu, co oznacza, gracz może używać jednego urządzenia do przełączania instrumentów w locie. I teraz deser: system aktywuje się dopiero, gdy gniazdo jest w pełni podłączone, unikając w ten sposób głośnych trzasków i pisków z którymi dość często przychodzi nam walczyć. Jedno pełne ładowanie pozwoli nam grać około 8 godzin, a cena wyniesie około 1000zł.

5. Dunlop John Petrucci Signature Wah

JP95 John Petrucci Signature Cry Baby Wah jest efektem współpracy prog-metalowego shreddera ze znanym i lubianym producentem gitarowych efektów, firmą Dunlop.

JohnPetrucciCB

źródło: www.guitarworld.com

Od pięciu lat John używał zaawansowanej wersji „kaczora” w racku, gdzie mógł dobierać parametry urządzenia kontrolowanego pod stopą wedle uznania. Jednak na przestrzeni lat pewne schematy zostały utrwalone i zapisane w klasycznym wyglądzie Cry Baby. Richard Chycki – jeden z inżynierów dźwięku Dream Theater, który pracował przy produkcji urządzenia podsumował je jako: „potężnie brzmiące cholerstwo, niczym wściekły i krzyczący potwór, który jest niesamowicie selektywny i stworzony do grania ciężkich akordów”

 

6. Jackson the Monarkh

I kolejny wielki producent gitar ugiął się przed mocą singlecuta – teraz przyszła pora na Jacksona, a idąc głębiej… Fender zrobił singlecut’a (!)
Monarkh

źródło: www.guitarworld.com

No dobra wracając już do meritum. Jackson Monarkh to odpowiedź firmy na rynku sportowych singlecutów i to dosłownie. Już sama główka (z modelu SLS) i aktywne pickupy sugerują do czego ten model został stworzony. Gitara posiada 24,75″ skalę, 22 progi jumbo, a zbudowana jest z mahoniu, który dopełnia top i gryf z klonu. Jako materiał na podstrunnicę posłuży nam czarny jak smoła heban. Na koniec dorzucimy agresywne inlay’e w kształcie zębów rekina i voila – Monarkh jak się patrzy.

7. Peavey 6505 Piranha Micro Head

Peavey wprowadza na rynek kolejny wzmacniacz lampowy, tym razem będzie to mały i iście drapieżny wzmacniacz, wzorowany na jednym z kultowych modeli firmy, czyli 6505 Piranha Micro Head.

piranha

źródło: www.guitarworld.com

Potężny i mobilny, 6505 Piranha prezentuje mocno „upakowany” 20-watowy head. W imię reguły: „wystarczająco mały by działał w sypialni i wystarczająco mocny by zasilić zaplecze studia” – mniejszy brat 6505 oferuje dość uproszczone EQ zawierające 3 pokrętła (gain, EQ, Volume) oraz przełącznik między dwoma trybami: crunch i lead. Na preampie znajdziemy lampę 12AX7. Finalnie dostajemy małego zabijakę, czyżby nowy konkurent dla Orange i serii Terror?

 

Oczywiście było jeszcze kilka pozycji takich jak: Mayones Regius z archtopowym topem, Taylor Sense Guitar Health System, czyli aplikacja do monitorowania wilgotności gitar akustycznych, czy nowe modele Music Mana i Kiesiel’a, ale tak jak wspominałem na początku – trzęsienia ziemi nie było, zatem kolejny gitarowy przystanek: Musikmesse na początku kwietnia – stay tuned!

O autorze

Komentarze zostały zablokowane