Autor: Mateusz Przybylski

Że co?! Od tego momentu przestałem już ogarniać co tutaj się dzieje. Rok temu na headlessy porwał się RAN. A teraz, gdy nius o słoiku Mayonesu bez zakrętki nie zdążył jeszcze ostygnąć, gruchnęła wiadomość o kolejnym polskim wypuście w duchu Steinbergera. Albo Kiesela. Albo innego *strandberga. Nie przedłużając – gitarka nazywa się Mjl… Mloj… Nooo, tak je ten taki młotek tego blondasa z The Avengers. Nie przedłużając, wygląda tak: Jeżuśnarnia… Jak normalnie jestem fanem takich rozwiązań i lubię gitary bez główek do tego stopnia, że dostałem opieprz w redakcji za to, że nius z Mayo był za bardzo stronniczy (albo…

Zdrastwujcie. Zauważyliście ostatnio powracającą modę na retro? Rozpikselowane gry na komputer, reedycje starych konsol, gitary bez główek… Idąc za tym trendem, nasz rodzimy producent, firma Mayones, pochwalił się na własnej stronie internetowej prototypem swojego najnowszego dziecka. Hydra Elite – bo takie wdzięczne miano ten instrument zyskał – wygląda dziwnie znajomo. Podobnie do jednego z produktów takiej amerykańskiej firmy na „K”. Albo do starożytnych instrumentów produkowanych przez Steinbergera… Ale odkładając na moment dziwne insynuacje, parę konkretów. Model Hydra ma być dostępny w dwóch wersjach – 6 i 7 strunowej, obie wersje będą wyskalowane w typowym dla Mayonesa 25,4″. Ponadto, mają mieć…

Siema. Zostałem oderwany od domowych obowiązków (namely, od grania w gre), aby napisać tego niusa. Co to oznacza? Ano, skoro już wołają mnie na pomoc do niusa o zwykłych wzmacniaczach, to musi to oznaczać, że te takie zwykłe jednak nie są. Co zacz? Już opowiadam. Kojarzycie amerykańską fregatę USS Constitution? Tę samą, która zyskała sobie przydomek „The Old Ironsides”? Nie? Spoko, ja też nie. Pewnie dlatego, że zbudowali ją pod koniec XVIII wieku, a historia marynarki wojennej jakoś nigdy mnie nie interesowała. O co więc hałas? Ano o to, że Fenderowi ktoś pozwolił wyrzezać z niej kawał drewna tylko po…

I robi się coraz bardziej milusio na tym naszym gitarowym padole. Jeszcze jakiś czas temu, akustyczne gitary barytonowe były dostępne tylko w wersji taniej (vide: Alvarez) albo custom shop. Jakieś wiosła ze średniej półki cenowej też co prawda istniały, ale umówmy się, to były raczej dość odosobnione przypadki, a dostanie tego na polskim rynku graniczyło z cudem. Tymczasem atak postanowił przypuścić Cort ze swoim NDX Baritone – i nie powiem – jaram się jak kościół w Norwegii w latach 90-tych! Za sugerowane 700 dolców dostaniemy bowiem wydupeczne Jumbo, z topem ze świerku sitkajskiego, boczkami i płytą tylną z laminowanego mahoniu oraz podstrunnicą…

Nasz ulubiony producent gitar barytonowych o alternatywnej jak na tę kategorię wagową skalach (Nie, nie odpuszczę im. Nigdy.), pokazał kolejną gitarę, tym razem dla nieco mniej zamożnych fanów marki. Żeby nie było, jest to koszerny PRS produkowany w USA, jednak żeby nieco obniżyć koszt produktu końcowego, zdecydowano się na wprowadzenie tylko i wyłącznie satynowego finishu oraz koreańskich pikapów PRS-Designed. I wygląda na to, że nie będzie to najgłupsze rozwiązanie – gitary prezentują się bardzo ładnie, pikapy można wymienić, a skoro można mieć PRS-a za trochę mniej kasy, to czemu by nie. Ile w tym przypadku oznacza trochę mniej? Jakieś 1100…

Framus postanowił podzielić się ze światem dwoma nowymi prototypami. Modele The Plank i The Hollywood zaprezentowane przez Stevie Salasa są jeszcze we wczesnej fazie rozwoju – zostały pokazane bez wykończeń, a i nazwy modeli to prawdopodobnie kryptonimy, które zostaną zastąpione przez bardziej adekwatne nazwy, gdy tylko dział marketingu je wymyśli. Oczywiście, trudno też wyrokować czy gitary będą faktycznie sprzedawane w zaprezentowanych konfiguracjach drewien i pikapów gdy już trafią na linię produkcyjną, jednak na ten moment wygląda to wszystko bardzo obiecująco, a moje zainteresowanie wzbudził zwłaszcza The Hollywood, który wygląda na bardzo smakowitą i zgrabną propozycję dla fanów gitar semi hollow. Jak…

Dzień dobry. A nawet i dobry wieczór, chociaż w sumie dopiero wstałem. Jako, że wszyscy jesteśmy o rok starsi, pora podsumować sprzętowe premiery 2016. Oczywiście w pełni subiektywne, bo mogę. Takowoż przejdźmy do najciekawszych/najśmieszniejszych/najbardziej kuriozalnych premier z zeszłego roku, wiadomości o których pojawiły się na naszym portalu. Ibanez postanowił wrzucić do swojej oferty gitarę, która tak na prawdę nie wiadomo dla kogo jest. Niby to siódemka, niby RGD, niby nawet dość ładnie wygląda, ale… korpus sklejony z dwóch kawałków? W sensie, ja wiem, że to nic nowego, ale żeby tak na zasadzie kanapki? Ostatni raz takie rozwiązanie widziałem bodaj w jakimś…

Witam serdecznie w kolejnym podsumowaniu tygodnia. Pisanie tych pierdół zaczyna mi wchodzić w nawyk, więc wygląda na to, że cykl faktycznie stanie się jakąś świecką tradycją na naszym Portalu. Przechodząc do ad remu – Kiesel pozazdrościł Dingwall’owi i stwierdził, że też będzie sprzedawał bas w multiskali. Całkiem to zgrabnie wygląda, nazywa się Vanquish i jest relatywnie niedrogie jak na tę półkę cenową. Obadajcie sami. Jet City Amplification też poszerzyło swoją ofertę produktową o kolejny wzmacniacz – Amelia. Coś dla miłośników rozwiązań z kategorii tych klasycznych. Mamy dwa kanały, 50 wattów mocy (w sam raz do kawalerki) i inne takie. Poczytajcie…

Wybiła odpowiednia godzina, czas więc na kolejne podsumowanie tygodnia! W zasadzie zbyt wiele się nie wydarzyło, ale niemałą pracowitością i uporem wykazała się firma EMG, wypuszczając na światło dzienne nową serię swoich pickup-ów pod szyldem Retro Active, aby w założeniu połączyć zalety przetworników aktywnych i pasywnych, a co za tym idzie – raz na zawsze pogodzić dwa zwaśnione obozy. KORG natomiast postanowił spełnić mokre sny co niektórych z nas i wydał Kaossilatora, na komórki z systemem Android! W sam raz dla fanów przenośnego sonicznego rozpierdzielu. Przynajmniej dla tych, którzy mają komórę z systemem Android 5.0 lub wyżej i gotowi są…

Jeżeli uważacie, że poniosła mnie fantazja i przesadziłem z tytułem tego newsa, to polecam wam spojrzeć na The Turd – jeden z nowszych efektów ze stajni Dr No Effects. Nareszcie mogę z czystym sumieniem napisać, że oto prezentuję Wam najprawdziwsze gówno. Jak widać na załączonym obrazku, dostajemy tu przepięknego pączka, który w swym miękkim wnętrzu skrywa high-gainowy fuzz. Czyli nie dość, że wygląda jak stolec, to będzie też podobnie brzmieć. W sam raz dla poszukiwaczy brązowej nuty. Wnętrze kostki (choć może w tym wypadku bardziej pasowałoby „klocka”) zawiera w sobie takie ficzery jak wewnętrzna kontrola głośności, tak więc w Kupie nie…