Ale tak serio, to aż nie wiem co mam napisać w tym niusie. Puenta dowcipu jest taka, że Steve Vai wypuścił swoją serię naklejek ochronnych na gryf, żeby się podstrunnica nie paćkała, tudzież nie rysowała. Jak ostatnio sprawdzałem w kalendarzu, to wyszło że 1 kwietnia jest dopiero w przyszłym miesiącu…
Removable Graphic Fingerboard Protectors, bo tak się to cudo nazywa, dostępne jest dla gitar sześciostrunowych – akustycznych oraz elektrycznych. W zamyśle mają pasować do instrumentów o skalach w przedziale 24″ – 25.625″ (łaaaał…) i siodełku nie węższym niż 39 mm. (Zawsze zastanawiało mnie, czemu skale podaje się w calach, a szerokość siodełek w systemie metrycznym. Dziwne, nie?) Tak czy inaczej, naklejeczki są wielokrotnego użytku i ponoć można je odkleić i przykleić nawet trzy razy! I dobrze, bo jak za 36 dolców miałbym dostać naklejki, których mogę użyć tylko raz, to chyba bym się lekko zdrzaźnił.
Podejrzewam, że gitara po oklejeniu tym badziewiem zyskuje +50 do pasma górnego środka w dolnych rejestrach i zwiększa szacun, jakim gitarzysta cieszy się na dzielni. (Pod warunkiem, że słowa „Ty, patrz! To ten frajer co se podstrunnicę okleja!” stanowią wyraz szacunku.)
Na ten moment trwa jednak promocja i ten zacny zestaw kolorowych kondomów na podstrunnicę można dostać za jedyne 25 dolarów amerykańskich, a dochód ze sprzedaży ma pomóc w fundowaniu tras koncertowych Steve’a. Oraz innych artystów, którzy zdecydowali się sygnować ten produkt swoim nazwiskiem. Spojrzałem sobie na listę dostępnych nazwisk i faktycznie – pełno tam biedaków, którzy mogą takiej pomocy potrzebować. Nie wahajcie się więc ani chwili dłużej – bierzcie tego ile wlezie, aby wspomóc swojego ulubionego wykonawcę!
A ja tym czasem pójdę do kąta i będę się cichutko śmiał z tego wszystkiego.
źródło: http://www.neckillusions.com