Bohaterką dzisiejszego testu będzie mój najświeższy nabytek prosto z Japonii – ESP Horizon NTII.
Klasycznie rozpocznę od specyfikacji wiosełka:
– NTB
– skala: 25.5″
– korpus: Jesion
– gryf/podstrunnica: klon/heban
– progi: 24XJ
– binding: Biały perłowy
– hardware: Chromowy(kolor-tytan)
– klucze: Gotoh
– mostek: Gotoh Tune-o-matic w/ String-Thru-Body
– przetworniki: Seymour Duncan Custom 5 i Jazz
– elektronika: 1x volume, 1x tone (push pull), 3-pozycyjny przełącznik.
– kolor: trans black
Wykonanie
W ostatniej recenzji pisałem, że wykonanie LTD VB400 jest jak najbardziej w porządku. I teraz za bardzo nie wiem co napisać, gdyż tutaj jest po prostu idealne.
Pierwsze wrażenia
Jako że moja wielka łapa przyzwyczajona jest do bardziej zaokrąglonego gryfu, na początku było dziwnie, jakoś cienko i płasko. Ale po kilku dniach gdy ręka przywykła i zaczął się ogień. Nie jest to totalna ibanezowa wyścigówka, ale ten gryf również został stworzony do szybkich akcji. Gra się bardzo łatwo i przyjemnie, ręka śmiga tam i z powrotem, a dostęp do najwyższych pozycji to czysta poezja. Problemy z opadającym gryfem nie istnieją. Wyprofilowany z tyłu korpus umożliwia również dogodną grę na siedząco. Regulacja gitara przychodzi właściwie sama z siebie. Grubsze struny, delikatnie podniesiony most, nastąpiło większe naprężenie i delikatne prostowanie (1/3 obrotu) doprowadziła gryf do stanu poprzedniego. Do tego szybka regulacja menzury i wsio. Wszystko odbyło się szybko łatwo i przyjemnie. Choć… W sumie był problem. Ja jako totalny brutal i amator drugi raz w życiu spotkałem się z blokowanymi kluczami. (W poprzednim zestawie 2 z 6 rozwaliłem…). Chwilę zajęło mi skumanie co jak i gdzie, no ale udało się. Mam nadzieję, że kolejna zamiana strun pójdzie szybciej. No i wygląd, wspaniały odpustowy binding którego nie powstydziłaby się Doda i transparentnie czarny korpus zmieniający kolory w zależności od otoczenia i kąta padania światła. Widok niecodzienny.
Brzmienie
I od razu zacznę od rozwiewania mitów. Krąży obiegowa opinia, że NTB to mega hiper ultra długie wybrzmiewanie. Do końca tak nie jest. Sustain gitary jest na poziomie średnim (według mnie) co zapewne wynika z użytych gatunków drewna. Co może nam dać jesion plus klon + heban? Strata jak w mordę strzelił. W skrócie szybki strzał z lekką nutka dekadencji ;). Po założeniu grubszych strun, gitarze doszło sporo basu, dla mnie mocno na plus. Ale tak właściwie po co ten jesion i klon? A po to, że mamy jeszcze możliwość rozłączenia cewek. I tutaj zaczyna się zabawa dla przeciwników szatanizmu i niskiego strojenia. Świetne szkliste brzmienie, które sprawdzi się zarówno w funky, blues’ie czy innych lżejszych gatunkach muzycznych. Co by nie być gołosłownym, wrzucę kilka nutek. Osobiście gustuję w lekko ciemniejszych brzmienia, choć jak najbardziej pasuje mi tak zwany „twang”. Najprawdopodobniej trafią w nią kiedyś inne pickupy, może Bare Knuckle Nailbomb?
Podsumowanie
Doskonałe wykończenie, świetny osprzęt i możliwości brzmieniowe czynią z tego wiosła prawdziwego killera. Zarówno na scenie i w studiu spełni on wszystkie oczekiwania amatora jak i profesjonalnego muzyka. Jeżeli traficie jeszcze kiedyś na taką okazję, nie zastanawiajcie się dłużej niż 15 minut.
-
WYGLĄD
-
JAKOŚĆ
-
GRYWALNOŚĆ
-
BRZMIENIE
-
CENA
Jeden komentarz
thank you so very much